Smart City Terabajty danych o ruchu drogowym: Big Data w Ameryce Południowej

W Brazylii zarejestrowanych jest więcej samochodów niż Polska liczy mieszkańców. Pora na system, który umożliwi nadzór nad ruchem tak wielu aut.

Wyobraź sobie gigantyczną inwestycję w system nadzoru ruchu drogowego w całej Polsce. I w jedno centrum, które zarządza przepływem samochodów na terenie kraju. Niewykonalne? Bynajmniej. Wystarczy zerknąć jak to robią za oceanem. W Ameryce Południowej, a ściślej – w Brazylii.

Jeden stan w ojczyźnie karnawału i piłki nożnej (a jest ich 26) zafundował sobie system kontroli ruchu pojazdów na obszarze niewiele mniejszym od Polski. Chodzi o Sao Paulo, czyli najbogatsze terytorium w Brazylii. Liczące najwięcej mieszkańców i wyróżniające się najlepiej rozwiniętą gospodarką oraz przemysłem wśród wszystkich jednostek podziału terytorialnego w krainie samby. Na obszarze zbliżonym do naszego kraju mieszka ponad 43 mln osób, o przeszło 5 mln więcej niż w Polsce. Trudno sobie wyobrazić sytuację, kiedy choćby tylko połowa z nich wybierze się w podróż autem osobowym, autobusem, motocyklem czy innym kołowym środkiem transportu. Można jednak policzyć.

TomTom uwzględnił w tegorocznym raporcie Traffix Index aż 9 aglomeracji w Brazylii. Wśród nich miasto Sao Paulo, które liczy sobie ponad 11 mln mieszkańców. Czyli więcej niż 10 największych polskich miast razem wziętych. Jest jednak na tyle dobrze zorganizowane, że jeździ się po nim lepiej niż po ulicach Łodzi, Krakowa i Warszawy. W światowym rankingu TomTom, Sao Paulo jest na 36 miejscu. Poziom opóźnienia wynosi 33 proc. Dla porównania – w naszej stolicy to 40 proc., a w Łodzi 56 proc. Innymi słowy: w Sao Paulo krócej postoisz w korku niż w naszych aglomeracjach.

Dla brazylijskich władz rywalizacja z polskimi miastami nie ma zapewne żadnego znaczenia. Niemniej już teraz inwestują w system IBM Intelligent Transportation, którego zadaniem jest zmniejszenie korków i zapewnienie większej płynności ruchu. Z poziomu jednego zaawansowanego centrum zarządzanego przez ARTESP (stanowa agencja do spraw transportu) można kontrolować ruch pojazdów, którymi mieszkańcy stanu Sao Paulo codziennie dojeżdżają do pracy, uczelni, na zakupy czy podróżują w celach czysto towarzyskich. Rozwiązanie IBM umożliwia koordynację działań 19 operatorów autostrad, kontrolujących 30 dróg stanowych. Operatorzy nowego centrum sprawują pieczę nad drogami o łącznej długości niemal 6500 km. To prawie dwa razy więcej niż liczą wszystkie drogi szybkiego ruchu w Polsce.

Po co władzom kontrola poprzez centrum? Operatorzy mają kilka zadań. Jednym z kluczowych jest nadzór nad działaniami poszczególnych zarządców dróg. Szczególnie w zakresie jakości usług. A z tym wiąże się slogan powtarzany jak mantra przed każdymi wyborami: poprawa jakości życia obywateli (w Ameryce Południowej dobrze wiedzą jak zdobywać poparcie i przychylność elektoratu). Ponadto codziennie gromadzą terabajty danych o: natężeniu ruchu, pogodzie, utrudnieniach i zgłoszeniach dotyczących wypadków, wezwaniach o pomoc za pośrednictwem telefonów przy drogach. A tam, gdzie mowa o terabajtach, nieuchronnie pojawia się kolejne zagadnienie – Big Data.

Ogromną ilość danych trzeba poddać analizie. To zadanie dla systemów IBM Intelligent Operations oraz IBM Maximo. Na podstawie zebranych informacji łatwiej przewidywać problemy z przepływem ruchu samochodów i odpowiednio wcześnie zapobiegać kierując pojazdy na drogi alternatywne (nie wspominając już o wykorzystaniu alertów pogodowych w innych systemach miejskich). Wydawać by się mogło, że to jest zadanie dla aplikacji nawigacyjnych. Nic bardziej błędnego. W nowoczesnych miastach aplikacja ma być tylko asystentem kierowcy. Resztę załatwi prawdziwe „smart city”. Jak i jego kontrahenci, wśród których z pewnością nie zabraknie dostawców map.

„Z naszego punktu rozwiązania z zakresu smart city, w tym takie, jakie wdraża IBM w Sao Paulo nie są usługami i produktami substytucyjnymi do naszej oferty, ale raczej komplementarnymi. Core business Emapy to tworzenie map cyfrowych, które rzecz jasna chętnie wzbogacamy o wszelkie dostępne lub wymagane przez klientów dane. I tutaj właśnie widzimy pole do współpracy. Informacje o remontach, natężenie ruchu czy zgłoszenia użytkowników nie są na rynku map cyfrowych czy nawigacji GPS niczym nowym. Dzięki rozwiązaniom z zakresu „smart cities” można je jednak udoskonalić i rozbudować. Im wyższa jakość takich danych, tym większe nimi zainteresowanie na rynku. Widzimy wśród naszych klientów zapotrzebowanie na informacje, jakie potencjalnie mogą zaoferować zaawansowane systemy smart cities. I odwrotnie – pamiętajmy, że w wielu zastosowaniach (choćby wspomniana nawigacja czy zarządzaniem ruchem) same takie informacje nie wystarczą, należy je osadzić i zintegrować z mapami cyfrowymi. Niejako więc naturalną koleją rzeczy, dostawcy rozwiązań mapowych oraz smart cities wzajemnie się potrzebują i uzupełniają. W Emapie jesteśmy na taką współpracę otwarci i moim zdaniem jest to bardzo perspektywiczna droga, którą obydwie strony powinny eksplorować” – mówi Marcin Maroszek z firmy Emapa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *